Na lotnisko jedziemy metrem które mamy tuż przy wyjściu hostelu (1 godzina, 120Rs/os). Bez przeszkód lecimy do Male i na jedną noc kwaterujemy się w niedrogim jak na tutejsze warunki (60usd) hotelu w Hulhumale. Taxi z lotniska i powrotna po 85MVR (Rupia malediwska, lokalnie nazywana Rufiją – dzielimy przez 4 aby mieć złotówki). Wypłaciliśmy trochę na lotnisku w bankomacie ale doliczyli nam 100MVR opłaty – 25zł! Chyba najlepsza opcja to mieć dolary i płacić nimi bezpośrednio (choć wtedy ceny są zaokrąglone w górę) albo po prostu wymienić trochę. Za kwatery, transport i aktywności ceny są w dolarach i Rufija nie jest akceptowana. Euro jest przeliczane na dolar po aktualnym kursie więc jest ok.
Hulhumale to sztuczna wyspa, połączona mostem z Male – stolicą Malediwów. Lotnisko jest na Hulhumale właśnie. Na Male nie ma miejsca. Nasz hotel jest w zasadzie na Hulhumale Phase 2, czyli nowo zbudowanej części wyspy! Wszędzie plac budowy – powstają bloki.