Padang

Żal nam wyjeżdżać, ale zaczynamy powrót. Jeszcze ostatnia kawa i sok na plaży, oddajemy motorek i jedziemy na prom. Na szczęście pogoda dobra i wszystko płynie zgodnie z planem. Płynie, ale nie leci – sprawdzam maile i nasz jutrzejszy lot do Jakarty jest odwołany a linia lotnicza nie oferuje żadnego innego w zamian. Na szczęście w tym kraju z każdego miejsca w każde jest wiele lotów każdego dnia, więc udaje nam się kupić inny. Niestety znacznie droższy, ale nie wybrzydzamy. Prom do Padang płynie zgodnie z rozkładem, bierzemy Graba za około 100tys i jedziemy do hotelu już zaraz obok lotniska.