Najpierw mamy kilka godzin jazdy samochodem – starą zdezelowaną terenówką. Oprócz nas jest jeszcze para włochów. Gdzieś w połowie trasy kontrola. Każą nam wyjść i będą kontrolować bagaże. Nie mamy pojęcia czego szukają, w każdym razie kończą natrafiwszy na… damską bieliznę 🙂 Tym razem było sympatycznie i raczej rutynowo. Później dowiedzieliśmy się, że wszystko zależy na kogo się trafi. Czasem do służb porządkowych trafiają ludzie bez żadnych szkół którzy nagle – dostają władzę! I wtedy są bezkarni. Mogą chcieć łapówkę, mogą kazać robić pompki…
Na noc zostajemy w pięknych chatkach na palach nad wodą. Wewnątrz mamy moskitiery. To nic, że nasi włoscy towarzysze znaleźli ogromnego pająka w swoim domku 🙂 W wodzie poniżej domków ponoć można się kąpać i nie ma dużo piranii! Nie chcieliśmy sprawdzać…