Jedziemy na południe w stronę Sandwich Harbour. W którymś momencie droga się kończy i dalej jest „4×4 only”. W zasadzie w ogóle nie ma drogi. Są solne równiny, wydmy, plaża. Wydmy są strasznie sypkie, a podmokła sól ponoć bardzo zdradliwa. Wszyscy jeżdżą tylko plażą. Ale to trzeba zsynchronizować z pływami ocenanu. Niestety odpływ był wcześnie rano i wody cały czas przybywa. Wiedzieliśmy o tym, sprawdziliśmy w internecie. Postanawiamy jechać ile będzie można i zawrócić. Kiedy zaczyna się robić mokro wykonujemy zaplanowany manewr i… grzęźniemy. Po piachu trzeba jechać szybko, tak 40 km/h. Miejsca na nawrót jednak mało, trzeba zwolnić i… po chwili w ruch idzie łopata. Godzinę później mkniemy plażą w przeciwną stronę, starając się utrzymać prosty tor jazdy.
Jako że jest jeszcze wcześnie jedziemy pętlę po pustyni Namib drogą Welwitchia Drive.
Nocujemy na campingu nad samym Atlantykiem gdzieś pomiędzy Swakopmund i Walvis Bay (60 N$/os).